No cóż, troszkę mnie tu nie było ale jest jak jest. Sezon narciarski w pełni, a sesja też zbliża się niestety wielkimi krokami i nie zapowiada się różowo. Tak więc dzisiaj troszkę inaczej, troszkę o skokach i ogólnie o tym, czym się interesuje
Sport... Chyba jest ze mną od zawsze, hale, skocznie, stadiony. Jak na dziewczynę trochę tego jest, może to jest powód dlaczego mam więcej kolegów niż koleżanek. Ale wracając... miało być o skokach, więc będzie. Turniej Czterech Skoczni zakończony kolejnym triumfem Austriaka, jednak tym razem zawodnika zwanego Świnką. A to przez urocze hobby jakim jest zbieranie pluszowych maskotek w kształcie różowych świnek. Thomas Diethart... Nikt właściwie do TCS nie wiedział kim on jest, zarówno kibice, jak i większość zawodników. A tu proszę... Talent, talentem ale psychika tego właściwie chłopca, bo w sumie to on niewiele starszy ode mnie(jeden krótki roczek), powala mnie na łopatki. Gdzie tam do niego Maciuś Kot czy inni, którzy wypalają się po jednym skoku, bo presja zwycięzcy? Można? Oczywiście, że można. I nawet doświadczony multimedalista Amman nie dał mu rady, nie wspominając o koledze z kadry Thomasie Morgensternie, który notabene pokazał na co go stać w tym sezonie. Tak serio, podziwiam gościa, nawet mimo tego, że jest Austriakiem, a jak wiemy jest to nacja nam wroga, przynajmniej w tej dyscyplinie. Niedawno się wywalił, i to tak, że nie mógł się podnieść z zeskoku, a kilkanaście dni później już znowu skacze, i to w jakim stylu. Co z tego, że szyna wciąż tkwi na palcach, przecież ręce do skoku nie są potrzebne, prawda? Tak pan "Poranna Gwiazda" skacze sobie po 142 metry(lądowanie pozostawmy bez komentarza, bo wiemy, że nie należało do zbyt udanych) i staje na drugim stopniu podium, spychając tym samy słynnego Pottera na trzecią pozycję. I jak widać, można. Teraz pozostaje nam, a przynajmniej mnie czekać na kolejne zawody, tym razem na skoczni mamuciej, a potem to już tylko nasza wspaniała Polska.
PS. Oby pogoda uległa "poprawie", bo jak do niedzieli nie będzie na minusie, to nici z zawodów, bo nawet sztuczny śnieg nie wytrzyma, a chyba nie chcemy, żeby odwołano zawody. W końcu Polska piękny kraj, więc dobrze by było o tym przypomnieć :)
To na razie tyle, byle do ferii :P
:) fajnie się ciebie czyta ;)
OdpowiedzUsuń