poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział II



Miało być pod koniec tygodnia ale jest wcześniej. Nauka chyba jest najlepszym motywatorem do pisania, zwłaszcza jeżeli chce się jej uniknąć. Mam nadzieję, że się spodoba :)

Rozdział II



- Naprawdę? Czyś ty już do reszty zgłupiał?

- No co? Zawsze mówiłaś, że lubisz zwierzęta. A on jest zwierzęciem.

- Paddy…

- Staram się! Po prostu pomyślałem, że… no wiesz… u mnie z czasem jest różnie, a on będzie Ci dotrzymywał towarzystwa. No popatrz na niego… przecież jest uroczy.

- Paddy, czy ty masz zamiar zamienić siebie na kota? Wiesz… chyba się nie piszę na taki interes.

 

Spojrzała w stronę trzymanego na rękach Pada małego rudo-białego kotka i mimo wszystko się uśmiechnęła. Już od momentu kiedy zmusił ją do opuszczenia parku, wiedziała, że wpadł na kolejny idiotyczny pomysł. Co prawda to był chyba najgłupszy, jaki do tej pory mu przyszedł do głowy ale i tak w sumie nie było najgorzej. Mógł zawsze kupić jej aligatora albo niedźwiedzia polarnego, a kot to w sumie tylko kot. Może nie będzie aż tak źle. Podeszła do niego, ostrożnie wzięła z jego rąk małego urwisa i przytuliła go do swojego policzka. Był taki ciepły i miły, a do tego głośno mruczał, wyraźnie zadowolony.

- Wiedziałem, że się polubicie – powiedział Pad i uśmiechnął się z satysfakcją.

- Nie zapędzaj się tak Paddy, jeszcze nie powiedziałam, że go biorę.

- Nie musisz, przecież widzę… Znam Cię Meg, bardziej niż ty znasz siebie. Zresztą uroczo razem wyglądacie, pasujecie do siebie… Naprawdę.

Spojrzała ponownie na kota, nie bardzo wiedząc co ma właściwie zrobić. Nie była przekonana, co do posiadania zwierzęcia. To było raczej takie zawsze odległe marzenie, które gdzieś tam tkwiło w jej podświadomości ale nie było na tyle silne żeby je zrealizować. A teraz właściwie stała przed faktem dokonanym, nie mogąc się w żaden sposób wywinąć. Wiedziała, że jeżeli mu odmówi, to będzie tego później żałować. Nawet nie dlatego, że jej to wypomni. Nie był taki, nie jej Paddy. Tylko dlatego, że wiedziała, że jemu tak strasznie na tym zależy. Widziała jak jest szczęśliwy i nie chciała mu sprawiać przykrości, tylko dlatego, że jej radość nie równała się tej jego. 

            - No dobra, niech Ci będzie… Ale jeżeli nie będzie moim idealnym wymarzonym kotkiem, to go sobie zabierzesz. Jasne? – powiedziała ze śmiechem. 

            - Wiedziałem, że się zgodzisz – uśmiechnął się do niej, wyjął z jej rąk kotka, a następnie przytulił ją mocno do siebie i pocałował w czoło.

            - Widzisz, mały, mówiłem Ci, że tak będzie. Zabieramy Cię do domku. 

Spojrzała na Pada z lekkim politowaniem w oczach, nie wiedząc czy już wybuchnąć śmiechem, czy jeszcze chwilę poczekać.

            - No co?

            - Nic, nic… jak to ująłeś… aa już wiem, uroczo razem wyglądacie – i wybuchła głośnym śmiechem. Spojrzał na nią ze wzrokiem zbitego psa, co poskutkowało jeszcze większym rozbawieniem.

Otrzeźwił ją dopiero głośny dźwięki telefonu. Spojrzała przelotnie na wyświetlacz, a widząc na nim zdjęcie swojej przyjaciółki, czym prędzej odebrała.

            - Hej, Maite! Nie uwierzysz co tym razem wymyślił twój nader inteligentny braciszek! – powiedziała ze śmiechem.

            - Nie każ mi zgadywać, proszę Cię. Przy jego pomysłach, ja po prostu odpadam.

            - No dobra, dobra, tym razem Ci daruje.

            - No to w takim razie, co dzisiaj wymyślił Patrick Kelly?

            - Dał mi kota w prezencie – zaśmiała się jeszcze głośniej.

            - Co ci dał?

            - Kota… wiesz takie małe zwierzątko na czterech łapkach z wąsami, ogonem i wielkimi uszami. 

            - Wiem, co to kot, Maggie! Nie rób ze mnie aż takiej idiotki. Ale jak to dał Ci kota?

            - Normalnie… zabrał mnie do schroniska i wybrał dla mnie kota. Uznał, że cierpię na chroniczny brak towarzystwa i postanowił temu zaradzić.     

Usłyszała głośny śmiech po drugiej stronie słuchawki, aż sama nie mogła powstrzymać kolejnego wybuchu śmiechu. Spojrzała kątem oka w stronę idącego obok niej chłopaka i tkwiącego w jego ramionach małego kota.

            - No cóż, Meg… powiem Ci że ja chyba nigdy nie zrozumiem tego jak ty właściwie z nim wytrzymujesz. Na Twoim miejscu zaczęłabym się bać, że następnym razem wpuści mi do wanny krokodyla i powie, że on pomoże mi w sprzątaniu łazienki. 

            - Coś w tym jest… ale nie podrzucaj mu tego pomysłu, dobra? Jeszcze gotów go wykorzystać, a obiecuje Ci, że jeżeli zobaczę w wannie coś, czego nie powinno tam być, to w trybie natychmiastowym przewiozę to do Ciebie.

            - Jasne, zapamiętam. Dobra, trzymaj się jakoś, ja kończę. Zadzwonię do Ciebie wieczorem, to się jakoś umówimy na te zakupy. Muszę wreszcie znaleźć jakąś sukienkę. 

            - Ok, w takim razie czekam na telefon. Do usłyszenia!

- Pa, Meggie! 

Odłożyła telefon do kieszeni i spojrzała na swojego chłopaka.

- Co tym razem naopowiadała Ci moja ukochana siostrzyczka – zapytał lekko urażonym tonem. 

            - Nic ciekawego, a co?

            - Bo zaczynam się martwić, że mnie obgadujecie i chyba nie bezpodstawnie.

- Oj tam, od razu obgadywać. Po prostu powiedziałam jej o wspaniałym prezencie jaki od Ciebie dostałam. 

Spojrzał na nią unosząc jedną brew do góry.

            - Nie musisz być ironiczna, wiesz?

            - Ja? Gdzież bym śmiała. – spojrzała na niego z uroczym uśmiechem. To zawsze działało. A ten raz, wcale nie był wyjątkiem od tej reguły. On również się uśmiechnął i objął ją delikatnie jednym ramieniem, wciąż trzymając kota przy sobie.

             - Mogę? – zapytała.

            - Jasne, przecież to Twój kot – uśmiechnął się do niej.

Wzięła malucha na ręce i przytuliła go do serca.

- Dziękuje – pocałowała Paddy’ego delikatnie w policzek – ale i tak chyba nadal wolę przytulać się do Ciebie.

7 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba,zapowiada się ciekawie,i ten Paddy taki zakochany...:)zapraszam również do mnie http://sickwithlove.blog.pl/ Clarissa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się ciekawie. Lecę dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest 01:30,a nie 15:30, przestaw sobie czas :D

      Usuń
    2. Dzięki za zwrócenie uwagi, szczerze to moje umiejętności jeżeli chodzi o jakiekolwiek ustawienia na bloggerze są prawie że zerowe, więc jeżeli coś jeszcze będzie nie tak to z góry przepraszam :P A jestem pewna, że to się gdzieś powtórzy :P

      Usuń
    3. W panelu w ustawieniach masz "język i formatowanie" i tam musisz ustawić strefę czasową GMT +1.00 Berlin i będzie dobrze :)

      Usuń
    4. Dzięki wielkie, chyba już powinno być dobrze :) A przynajmniej mam taką nadzieję :P

      Usuń
  3. Witam Cię :)
    Zaczyna się spokojnie, fajne wprowadzenie :)
    Idę czytać :)

    OdpowiedzUsuń