Miało być pod koniec tygodnia ale jest wcześniej. Nauka chyba jest najlepszym motywatorem do pisania, zwłaszcza jeżeli chce się jej uniknąć. Mam nadzieję, że się spodoba :)
Rozdział
II
- Naprawdę? Czyś ty już do reszty zgłupiał?
- No co? Zawsze mówiłaś, że lubisz zwierzęta. A on
jest zwierzęciem.
- Paddy…
- Staram się! Po prostu pomyślałem, że… no wiesz… u
mnie z czasem jest różnie, a on będzie Ci dotrzymywał towarzystwa. No popatrz
na niego… przecież jest uroczy.
- Paddy, czy ty masz zamiar zamienić siebie na kota?
Wiesz… chyba się nie piszę na taki interes.
Spojrzała
w stronę trzymanego na rękach Pada małego rudo-białego kotka i mimo wszystko
się uśmiechnęła. Już od momentu kiedy zmusił ją do opuszczenia parku,
wiedziała, że wpadł na kolejny idiotyczny pomysł. Co prawda to był chyba
najgłupszy, jaki do tej pory mu przyszedł do głowy ale i tak w sumie nie było
najgorzej. Mógł zawsze kupić jej aligatora albo niedźwiedzia polarnego, a kot
to w sumie tylko kot. Może nie będzie aż tak źle. Podeszła do niego, ostrożnie
wzięła z jego rąk małego urwisa i przytuliła go do swojego policzka. Był taki
ciepły i miły, a do tego głośno mruczał, wyraźnie zadowolony.
- Wiedziałem, że się polubicie – powiedział Pad i
uśmiechnął się z satysfakcją.
- Nie zapędzaj się tak Paddy, jeszcze nie
powiedziałam, że go biorę.
- Nie musisz, przecież widzę… Znam Cię Meg, bardziej
niż ty znasz siebie. Zresztą uroczo razem wyglądacie, pasujecie do siebie… Naprawdę.
Spojrzała
ponownie na kota, nie bardzo wiedząc co ma właściwie zrobić. Nie była
przekonana, co do posiadania zwierzęcia. To było raczej takie zawsze odległe
marzenie, które gdzieś tam tkwiło w jej podświadomości ale nie było na tyle
silne żeby je zrealizować. A teraz właściwie stała przed faktem dokonanym, nie
mogąc się w żaden sposób wywinąć. Wiedziała, że jeżeli mu odmówi, to będzie
tego później żałować. Nawet nie dlatego, że jej to wypomni. Nie był taki, nie
jej Paddy. Tylko dlatego, że wiedziała, że jemu tak strasznie na tym zależy. Widziała
jak jest szczęśliwy i nie chciała mu sprawiać przykrości, tylko dlatego, że jej
radość nie równała się tej jego.
- No dobra, niech Ci będzie… Ale
jeżeli nie będzie moim idealnym wymarzonym kotkiem, to go sobie zabierzesz.
Jasne? – powiedziała ze śmiechem.
- Wiedziałem, że się zgodzisz –
uśmiechnął się do niej, wyjął z jej rąk kotka, a następnie przytulił ją mocno
do siebie i pocałował w czoło.
- Widzisz, mały, mówiłem Ci, że tak
będzie. Zabieramy Cię do domku.
Spojrzała
na Pada z lekkim politowaniem w oczach, nie wiedząc czy już wybuchnąć śmiechem,
czy jeszcze chwilę poczekać.
-
No co?
- Nic, nic… jak to ująłeś… aa już
wiem, uroczo razem wyglądacie – i wybuchła głośnym śmiechem. Spojrzał na nią ze
wzrokiem zbitego psa, co poskutkowało jeszcze większym rozbawieniem.
Otrzeźwił
ją dopiero głośny dźwięki telefonu. Spojrzała przelotnie na wyświetlacz, a
widząc na nim zdjęcie swojej przyjaciółki, czym prędzej odebrała.
- Hej, Maite! Nie uwierzysz co tym
razem wymyślił twój nader inteligentny braciszek! – powiedziała ze śmiechem.
- Nie każ mi zgadywać, proszę Cię.
Przy jego pomysłach, ja po prostu odpadam.
- No dobra, dobra, tym razem Ci
daruje.
- No to w takim razie, co dzisiaj
wymyślił Patrick Kelly?
- Dał mi kota w prezencie – zaśmiała
się jeszcze głośniej.
- Co ci dał?
- Kota… wiesz takie małe zwierzątko na
czterech łapkach z wąsami, ogonem i wielkimi uszami.
- Wiem, co to kot, Maggie! Nie rób
ze mnie aż takiej idiotki. Ale jak to dał Ci kota?
- Normalnie… zabrał mnie do schroniska
i wybrał dla mnie kota. Uznał, że cierpię na chroniczny brak towarzystwa i
postanowił temu zaradzić.
Usłyszała
głośny śmiech po drugiej stronie słuchawki, aż sama nie mogła powstrzymać
kolejnego wybuchu śmiechu. Spojrzała kątem oka w stronę idącego obok niej
chłopaka i tkwiącego w jego ramionach małego kota.
- No cóż, Meg… powiem Ci że ja chyba
nigdy nie zrozumiem tego jak ty właściwie z nim wytrzymujesz. Na Twoim miejscu
zaczęłabym się bać, że następnym razem wpuści mi do wanny krokodyla i powie, że
on pomoże mi w sprzątaniu łazienki.
- Coś w tym jest… ale nie podrzucaj
mu tego pomysłu, dobra? Jeszcze gotów go wykorzystać, a obiecuje Ci, że jeżeli
zobaczę w wannie coś, czego nie powinno tam być, to w trybie natychmiastowym
przewiozę to do Ciebie.
- Jasne, zapamiętam. Dobra, trzymaj
się jakoś, ja kończę. Zadzwonię do Ciebie wieczorem, to się jakoś umówimy na te
zakupy. Muszę wreszcie znaleźć jakąś sukienkę.
- Ok, w takim razie czekam na
telefon. Do usłyszenia!
- Pa, Meggie!
Odłożyła
telefon do kieszeni i spojrzała na swojego chłopaka.
- Co tym razem naopowiadała Ci moja ukochana
siostrzyczka – zapytał lekko urażonym tonem.
- Nic ciekawego, a co?
- Bo zaczynam się martwić, że mnie
obgadujecie i chyba nie bezpodstawnie.
- Oj tam, od razu obgadywać. Po prostu powiedziałam
jej o wspaniałym prezencie jaki od Ciebie dostałam.
Spojrzał
na nią unosząc jedną brew do góry.
- Nie musisz być ironiczna, wiesz?
- Ja? Gdzież bym śmiała. – spojrzała
na niego z uroczym uśmiechem. To zawsze działało. A ten raz, wcale nie był
wyjątkiem od tej reguły. On również się uśmiechnął i objął ją delikatnie jednym
ramieniem, wciąż trzymając kota przy sobie.
- Mogę? – zapytała.
- Jasne, przecież to Twój kot –
uśmiechnął się do niej.
Wzięła
malucha na ręce i przytuliła go do serca.
- Dziękuje – pocałowała Paddy’ego delikatnie w
policzek – ale i tak chyba nadal wolę przytulać się do Ciebie.
Bardzo mi się podoba,zapowiada się ciekawie,i ten Paddy taki zakochany...:)zapraszam również do mnie http://sickwithlove.blog.pl/ Clarissa
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Lecę dalej.
OdpowiedzUsuńJest 01:30,a nie 15:30, przestaw sobie czas :D
UsuńDzięki za zwrócenie uwagi, szczerze to moje umiejętności jeżeli chodzi o jakiekolwiek ustawienia na bloggerze są prawie że zerowe, więc jeżeli coś jeszcze będzie nie tak to z góry przepraszam :P A jestem pewna, że to się gdzieś powtórzy :P
UsuńW panelu w ustawieniach masz "język i formatowanie" i tam musisz ustawić strefę czasową GMT +1.00 Berlin i będzie dobrze :)
UsuńDzięki wielkie, chyba już powinno być dobrze :) A przynajmniej mam taką nadzieję :P
UsuńWitam Cię :)
OdpowiedzUsuńZaczyna się spokojnie, fajne wprowadzenie :)
Idę czytać :)